Tuesday 24 January 2012

Przymiotniki angielskie - część I

Zaczniemy od najprostszych klocków, by móc coś potem zbudować z sensem (albo lepiej zrozumieć sens). 
Jak w każdym zestawie Młodego Budowniczego klocki bywają różnego typu i zastosowania (my będziemy potrzebowali nie więcej typków niż kilku do zbudowania naszej wieży Wawel).  Dziś napiszę coś o przymiotniku, niby prosta sprawa, a jednak wielu się wykłada na nim (albo wyłoży za trzy lata, ale o tym na końcu wpisu). Po co nam jest przymiotnik potrzebny? Zasadniczym zadaniem naszego bohatera jest określanie i modyfikowanie znaczenia rzeczowników; przymiotniki i rzeczowniki są parą, (przymiotnik to kwiatek, a rzeczownik to kożuch). To, co nas będzie interesowało, to miejsce, gdzie taki przymiotnik będzie stał (w oczekiwaniu na swojego towarzysza). Posłużymy się tutaj głupawym pytaniem-żartem 'gdzie może teraz być nasz Superman?'. 

Wariant 1: jeśli jest w A (w pracy w Warszawie), to nie może być w B (z rodziną w Sopocie! dopiero czwartek!). 

Wariant 2: nasz Superchłopak jest w B (na molo), więc nie może być w A (Wa-wie). 

Wariant 3: nasz Supercio jest w B (na Monciaku), ale jest też w A (robi zakupy w Biedronce na Ursynowie, w końcu to sam S-man). 

Wariant 4: Superman jest w C (Bruksela), ale może zaraz być w A, B i C

Uff! To jeszcze nie koniec przygód naszego wywijkija. Jest jeszcze Wariant 5. Rzadki, ale możliwy. Nasz S-Sam jest w D (bez trójki), i nie ma go dla nikogo w A, B, C, bo jest na ostatnim piętrze hotelu Mariott 
(pani Kasiu, proszę teraz nie łączyć żadnych rozmów anonimowych, bo prowadzę super tajner negocjacje na najwyższym szczeblu, dotyczące niskich lotów dalekiego zasięgu). 

O konsekwencjach takiego rozdziału osobowości już niedługo...







No comments:

Post a Comment